Pudełeczka na czekoladki

Co można zrobić z tubki po papierze toaletowym? Może pudełeczka na słodkości dla dzieciaków…

Będąc w San Miguel skrzętnie zbierałam wszystkie rolki po papierze toaletowym. Można z nich zrobić naprawdę wiele różnych rzeczy a przede wszystkim są świetnym medium do projektów z dzieciakami.

Robiłam już wazony do kwiatków, lornetkę, zwierzątka itp…itd. Ale po raz pierwszy zrobiłam z nich opakowania na czekoladki, które były prezentem dla wszystkich znajomych dzieci w szkole w San Miguel.

Są bardzo łatwe do zrobienia i starsze dzieci bez problemu dają sobie radę z ich wykonaniem.

Materiały:

  • rolki po papierze toaletowym,
  • kolorowy papier
  • klej
  • nożyczki
  • dekoracje
  • wyobraźnia:-)

Papier przyciąć tak by pasował na szerokość rolki i przykleić. Ozdobić przy użyciu papieru w kontrastującym kolorze, naklejek, pieczątek, guzików, cekinów…lub czegokolwiek innego co przyjdzie nam do głowy i akurat mamy w domu.

Jak wszystko dobrze wyschnie wystarczy zgiąć z obu stron tak by pudełeczko zamknąć.

Napełnić cukierkami, drażetkami, orzeszkami, owocami suszonymi i gotowe! Najbardziej podoba mi się rozmiar tego pudełeczka ponieważ niewiele do niego wejdzie, staje się idealną porcją słodkości nawet dla najmniejszych milusińskich:-)

 

Zabawka typu mobil z surowców wtórnych

Z małym opóżnieniem bo jeszcze z SMA, post o tym jak zrobić mobil z surowców wtórnych:-)

W zeszłą środę nasi znajomi postanowili urządzić nam kolację pożegnalną w swoim nowym domu. Ostatni raz razem, pijąc margaritę mogliśmy podziwiać widoki San Miguel o zachodzie słońca z tarasu na dachu. Miejsce było piękne, jedzenie pyszne i towarzystwo wyborowe… aż wcale nam się nie chciało wyjeżdżać.

Ja postanowiłam się zrewanżować i zrobiłam dla ich córeczki wiszącą zabawkę z rzeczy które zazwyczaj wyrzuca się do śmieci:-)

Materiały:

  • średniej wielkości kijek
  • rolki po papierze toaletowym
  • farba w spraju
  • klej
  • kolorowy sznurek; ja zużyłam wełnę
  • wstążka
  • linijka
  • ołówek

 

Najbardziej pracochłonną częścią tego projektu jest zrobienie kwiatków. Najpierw trzeba spłaszczyć wszystkie tuby, potem odmierzyć odstępy co centymetr i następnie powycinać obręcze. Na każdy kwiatek potrzeba 6/7 obręczy, które trzeba z jednej strony do siebie przykleić. Po wyschnięciu pomalować farbą w spraju na dowolny kolor dokładnie z każdej strony. Pomalować także kij. Można to także zrobić normalnym pędzlem i farbkami ale zajmie to więcej czasu. Jak już wszystko wyschnie to trzeba zrobić dziurki w przeciwnych płatkach każdego kwiatka. Kolorowy sznurek lub wełnę przyciąć w dowolne długości, przeciągnąć przez dziurki i zawiązać supełki tak aby się trzymało. Gdy uzyskasz już pożądaną długość, przywiąż do patyka. Teraz pozostaje już tylko przywiązać fantazyjnie wstążkę z każdej strony kijka i mobil gotowy do wieszania na suficie. Jest bardzo lekki więc kręci się przy najmniejszym podmuchu powietrza:-)

28-Mar-2012 20:02, PENTAX Corporation PENTAX K100D , 3.8, 28.0mm, 0.125 sec, ISO 3200
28-Mar-2012 18:09, PENTAX Corporation PENTAX K100D , 3.8, 28.0mm, 0.033 sec, ISO 3200
28-Mar-2012 18:08, PENTAX Corporation PENTAX K100D , 3.8, 28.0mm, 0.022 sec, ISO 3200
 
28-Mar-2012 18:08, PENTAX Corporation PENTAX K100D , 3.8, 28.0mm, 0.033 sec, ISO 3200
28-Mar-2012 18:03, PENTAX Corporation PENTAX K100D , 9.5, 28.0mm, 0.004 sec, ISO 3200
27-Mar-2012 13:06, PENTAX Corporation PENTAX K100D , 3.8, 28.0mm, 0.022 sec, ISO 3200
 
16-Mar-2012 10:58
16-Mar-2012 16:22
27-Mar-2012 13:02, PENTAX Corporation PENTAX K100D , 4.5, 45.0mm, 0.022 sec, ISO 3200
 

 

 

Na pustyni bestie grasują nocą

Minionej nocy z przerażeniem rozglądaliśmy się wokoło by dojrzeć to dzikie zwierze, które nie dawało nam spać.

Jesteśmy w Arizonie na kempingu nad jeziorem Pleasant. Mówią, że dobrze jest się uczyć czegoś nowego każdego dnia… lub nocy jak to było w tym przypadku. Dzieciaki spały jak zabite natomiast mój małżonek obudził mnie ponieważ zaniepokoiły go odgłosy dochodzące ze śmietników. Rozbudzona mówię, że to śmieciarze ale o 2 nad ranem to raczej mało prawdopodobne. Nauczeni doświadczeniem z wcześniejszych parków pomyśleliśmy że to szopy pracze znane z zamiłowania do grzebania w śmieciach. W rzadkich przypadkach może niedźwiedzie, kojoty lub dzikie koty? Mieliśmy nadzieję że to raczej pierwsza opcja. Wszystko by się zgadzało gdyby nie wyraźny odgłos kopyt na drodze?!?!?! Z zaciekawieniem wytężaliśmy wzrok żeby coś dojrzeć w ciemnościach i bardzo się zdziwiliśmy widząc przechodzące osły koło naszego namiotu:-0 Tak, w Arizonie grasują watahy dzikich OSŁÓW i regularnie robią przegląd koszy na śmieci. Podobno potrafią już też odkręcić sobie wodę by ugasić pragnienie, w końcu mieszkają na pustyni i świeża woda to rarytas:-) Niestety z zakręcaniem jest trochę gorzej, ciekawe co na to tutejsze organizacje ekologiczne?

Las Puertas de San Miguel

Na pożegnanie miasteczka, które przez ostatnich pięć miesięcy było naszym domem, Agnieszka prezentuje kolekcję… drzwi.

Architektura San Miguel De Allende jest niezwykła, wprost urzekająca. Wiele budynków z powodzeniem nosi miano „architektonicznych perełek” i tworzy niezapomniany jego nastrój. Są to  przede wszystkim kościoły w stylu neoklasycznym oraz neogotyckim dumnie sterczące nad miastem, ale także biblioteki, urzędy, restauracje, hotele oraz domy . Wszystko to w połączeniu z kocimi łbami na ulicach sprawia, że miasto niezmiennie od wielu lat jest uwielbiane przez turystów… nie tak bardzo przez turystki uwielbiające wysokie obcasy:-)

W pierwszych dniach mojego pobytu w San Miguel skoncentrowałam się na robieniu zdjęć drzwi wejściowych domów.  Niektóre z nich żmudnie rzeźbione z drewna, inne misternie zdobione z metalu ale wszystkie niezwykle piękne i kolorowe, zapowiadające czego się można spodziewać w środku. Ta galeria ma pięć miesięcy i właśnie uznałam że nadszedł właściwy czas na publikację. Mówiąc do widzenia miastu, które na zawsze pozostanie w mojej pamięci zapraszam Was do oglądania:-)

Wiosna w San Miguel

Wiosna zawitała w San Miguel i całe miasto zakwitło na fioletowo. Nasze drzewko też zmieniło się na wiosnę.

Przyszła do San Miguel i obsypała wszystkie drzewa Jacaranda filetowymi pięknymi kwiatami. Widok jest niesamowity ponieważ jest ich tu bardzo dużo, wszędzie, w każdej części miasta. Są zwiastunem tzw. ”Semana Santa” czyli Świętego Tygodnia poprzedzającego Święta Wielkiej Nocy.

Motyle, które zimują w dolinach Sierra Madre powoli się budzą żeby rozpocząć długą podróż do USA i Kanady. Kolibry wiją swoje gniazda tu i ówdzie ale widoczne są tylko dla najbardziej spostrzegawczych obserwatorów.

Nasze drzewo, które zimą było naszą choinką, teraz dumnie wita nową porę roku. Zamieszkały na nim sowy zrobione z… rolek po papierze toaletowym. Z pomocą dzieci pomalowaliśmy je lub też okleiliśmy papierem kolorowym. Po wyschnięciu zgięliśmy obie strony tak, żeby uformować uszy i przy pomocy czarnego mazaka domalowaliśmy resztę szczegółów. Kształt jest też odpowiedni żeby zrobić np. kotka ale my ich raczej nie chcemy na naszym drzewku, szczególnie teraz gdy mają się nam urodzić młode:-)

Jest to świetny projekt typu recycling ponieważ użyłam do niego obeschniętej gałęzi, starego wiadra po farbie i farby w sprayu. To drzewko bez problemu może stanowić „ekspozycję stałą” w domu lub w przedszkolu, trzeba tylko zmieniać dekoracje z nadchodzącą nową porą roku.

 

 

Co zrobić gdy boli gardło?

W zeszły piątek coś mnie dopadło, jakiś wirus. Bez żadnego wcześniejszego sygnału, znienacka, jak walnięcie obuchem w głowę. Nie mogłam nawet iść do łazienki, nie miałam zupełnie energii.

Gorączka ponad 40 stopni nie dawała mi spokoju. Kompletnie ubrana, trzęsłam się pod kołdrą jak przysłowiowa osika. Moje biedne dzieciaki były wystraszone, w końcu nigdy nie widziały swojej mamy tak bezsilnej. Chciałam spać ale nie mogłam, gorączka nie pozwalała. Poprosiłam o aspirynę, tylko żeby na chwilę ustąpiła i pozwoliła odpłynąć w krainę snów. Podobno to najlepsze lekarstwo.

Zasnęłam i spałam tak prawie cały dzień. Później postanowiłam już nie zbijać sztucznie gorączki tylko się porządnie wypocić, w końcu to właśnie wysoka temperatura wybija wszelkiego rodzaju mikroby. Walczyłam całą noc aby rano stanąć na zwycięskim podium. Wygrałam z gorączką, ale ból gardła był sto razy silniejszy niż przedtem.

Nie mogłam mówić, jeść, pić nawet oddychanie było bolesne. Wtedy właśnie przypomniałam sobie słowa mojej mamy, która mówiła, że na gardło najlepsze jest płukanie wodą z solą.

Sól i wodę można znaleźć przecież w każdej kuchni?!?!?! Na szklankę wody zużyłam łyżkę soli i płukałam 3 razy tego dnia. Już wieczorem czułam się lepiej. Bałam się żeby infekcja nie przeniosła się do oskrzeli lub co gorsza płuc więc wzięłam kilka kropel olejku z oregano, tak na wszelki.

Następnego dnia dostałam spory zastrzyk energii i wykorzystałam go zwiedzając pobliskie miasteczko Hidalgo Dolores.

Płukanka solna działa ponieważ sól wyciąga wilgoć. Dlatego solenie warzyw takich jak ogórki, pomidory i oberżyny powoduje że oddają swoje soki. Sól wyciąga wilgoć uniemożliwiając bakteriom rozmnażanie, a słone środowisko je po prostu zabija. W końcu to przy użyciu soli dawniej konserwowało się mięso.

Sól także oczyszcza nasze gardło łagodząc stany zapalne.

Następnym razem jak Cię boli gardło to wypróbuj a na pewno poczujesz się lepiej. Dla niektórych ten sposób może „trąca myszką” ale dla mnie każda pomoc bez użycia leków się liczy, szczególnie teraz, żyjąc wśród bakterii mutantów odpornych na antybiotyki.

Czterolistna Koniczynka na Szczęście

Agnieszka przedstawia prosty projekt dla dzieci na dzień Świętego Patryka.

Ja w swoim życiu znalazłam czterolistną koniczynę może ze dwa razy…..W związku z nadchodzącym Dniem Świętego Patryka postanowiłam wziąć sprawę w swoje ręce i ją sobie zrobić razem z dzieciakami. Z czego? Oczywiście z tuby po papierze toaletowym:-)

Co potrzeba:

  • dwie tuby po papierze toaletowym
  • linijka
  • ołówek
  • nożyczki
  • klej
  • zielona farba

Spłaszczyć tuby, linijką odmierzyć pasy co 2,5 cm i wyciąć. Do wykonania jednej koniczyny potrzeba 5 obręczy. Cztery z nich uformować w kształcie serca i razem skleić. Piątą przeciąć i dokleić jako łodygę. Gdy klej wyschnie pomalować na zielono.

Voila!!!!

 

Wiosna już tuż, tuż

Agnieszka przedstawia wiosenny projekt dla dzieci. Tylko gdzie ta wiosna…?

Tutaj w Meksyku nie ma zimy do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. Słońce świeci co dzień, drzewa są zielone i kwiaty kwitną jak gdyby nigdy nic cały rok. Mimo tego na powitanie wiosny postanowiliśmy zrobić kwiatowy projekt. Jest prosty, bo nawet mój czteroletni syn sobie z nim poradził, materiały do jego wykonania chyba każdy ma w domu i na dodatek są surowcami wtórnymi.

Potrzebne materiały:

  • karton po jajkach (najlepiej biały)
  • tuba po papierze toaletowym
  • kolorowe druciki albo drewniane patyczki do szaszłyków
  • kolorowe farbki
  • nożyczki

Nożem pokrój karton po jajkach tak aby uzyskać 10 kubeczków. Przy użyciu nożyczek uformuj kubeczki tak aby przypominały kielichy kwiatowe. Pomaluj farbami na dowolne kolory i pozostaw do wyschnięcia. Pomaluj również tubę po papierze, to będzie wazon. Kiedy już wszystko wyschnie zrób małe dziurki i włóż patyczki, łodygi. Poukładaj kwiaty w wazonie, tylko czasem nie wlewaj wody:-)

Mus Czekoladowo – Cynamonowy

Bardzo prosty przepis na pyszny i zaskakująco odżywny deser na bazie… avocado!

Założę się, że jak masz ochotę na deser to myślisz o lodach, ciastach, czekoladzie ale avocado raczej nie przychodzi Ci do głowy. I tu się mylisz! Ten przepis zupełnie Cię zaskoczy, ponieważ jest nie tylko przepyszny ale bardzo zdrowy, więc przygotujcie miksery i do dzieła!

Składniki:

  • średnie, dojrzałe avocado
  • 1 łyżka oleju kokosowego
  • 1 łyżka kakao, niesłodzonego
  • 1 łyżka prawdziwego miodu
  • ¼ łyżeczki cynamonu
  • wiórki kokosowe do przybrania

Włóż pierwszych pięć składników do miksera i zmiksuj na jednolitą masę. Przełóż do pucharka i posyp wiórkami. Smacznego, paluchy lizać!!!

Najtłustszy Wśród Wszystkich Owoców… Avocado

Dziś Agnieszka rozprawia się z niedomówieniami i półprawdami dotyczącymi avocado.

Postanowiłam napisać dzisiejszy post po rozmowie z pewną dziewczyną na temat wartości odżywczych avocado. To nie pierwszy raz, kiedy ktoś ze zdumieniem pyta „ Ty jesz avocado prawie codziennie? Przecież one są strasznie tłuste?!?!?!?” Tak, są ewenementem wśród owoców, bo średniej wielkości avocado zawiera 31 g tłuszczu. Jak to może być zdrowe, pytacie?

Pierwszy raz spróbowałam avocado po przyjeździe do USA, 10 lat temu. W Polsce wtedy były jeszcze mało znane i raczej niespotykane w sklepach. Oczywiście teraz można je kupić w prawie każdym supermarkecie.

Smaku dojrzałego avocado nie da się z niczym porównać bo jest wyjątkowy, po części maślany, intrygujący… po prostu wspaniały.

Avocado wśród dietetyków żywienia i entuzjastów zdrowego odżywiania jest określane mianem „Superfood” czyli super owocu, super jedzenia. Nie bez powodu! Powinno się ono znaleźć w jadłospisie każdego, bez wyjątku.

Dzięki ogromnej promocji diet beztłuszczowych zdecydowana większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że tłuszcz jest kluczowym składnikiem prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Bez tłuszczu nie jesteśmy w stanie przyswajać mikroelementów i witamin takich jak alfa i beta karoten, luteina. Wiele badań wskazuje, że większości z nas brakuje zdrowych tłuszczów. Avocado oprócz niego zawiera potas, włókna, mnóstwo witamin z grupy E i B oraz kwas foliowy.

Nie martwcie się o przyrost wagi, avocado jak dowodzą badania pozwala skutecznie walczyć z nadwagą szczególnie w okolicy brzucha.

W Meksyku są one podstawą jadłospisu jako dodatek do wszelkich potraw lub po prostu przekąska pomiędzy posiłkami. My jemy avocado w każdej postaci, jesteśmy „uzależnieni”. Moje dzieci jadły je od 7 miesiąca życia i uwielbiają do dziś. Dodajemy je pokrojone w kostkę do zup, jako guacamole, w sałatce z sardynkami lub po prostu skropione sokiem z lemonki. Avocado jest owocem raczej drogim, ale na pocieszenie Wam powiem, że ich gruba skóra nie przepuszcza pestycydów, więc nie trzeba ich kupować z upraw biologicznych:-)

Kupując avocado w Meksyku sprzedawcy zawsze zadają pytanie „ Para hoy o para manana?” co znaczy na dziś czy na jutro. Różnica jest w dojrzałości owocu. Te na dziś są bardziej miękkie, niż te na jutro. Jeśli są bardzo twarde, trzeba je po prostu włożyć do papierowej torebki i położyć na blacie, nie w lodówce.

W ciągu kolejnych kilku dni będę publikować różne przepisy, począwszy od deserów i koktajli używając avocado, więc podwiń rękawy i wypróbuj:-)