W zeszły piątek coś mnie dopadło, jakiś wirus. Bez żadnego wcześniejszego sygnału, znienacka, jak walnięcie obuchem w głowę. Nie mogłam nawet iść do łazienki, nie miałam zupełnie energii.
Gorączka ponad 40 stopni nie dawała mi spokoju. Kompletnie ubrana, trzęsłam się pod kołdrą jak przysłowiowa osika. Moje biedne dzieciaki były wystraszone, w końcu nigdy nie widziały swojej mamy tak bezsilnej. Chciałam spać ale nie mogłam, gorączka nie pozwalała. Poprosiłam o aspirynę, tylko żeby na chwilę ustąpiła i pozwoliła odpłynąć w krainę snów. Podobno to najlepsze lekarstwo.
Zasnęłam i spałam tak prawie cały dzień. Później postanowiłam już nie zbijać sztucznie gorączki tylko się porządnie wypocić, w końcu to właśnie wysoka temperatura wybija wszelkiego rodzaju mikroby. Walczyłam całą noc aby rano stanąć na zwycięskim podium. Wygrałam z gorączką, ale ból gardła był sto razy silniejszy niż przedtem.
Nie mogłam mówić, jeść, pić nawet oddychanie było bolesne. Wtedy właśnie przypomniałam sobie słowa mojej mamy, która mówiła, że na gardło najlepsze jest płukanie wodą z solą.
Sól i wodę można znaleźć przecież w każdej kuchni?!?!?! Na szklankę wody zużyłam łyżkę soli i płukałam 3 razy tego dnia. Już wieczorem czułam się lepiej. Bałam się żeby infekcja nie przeniosła się do oskrzeli lub co gorsza płuc więc wzięłam kilka kropel olejku z oregano, tak na wszelki.
Następnego dnia dostałam spory zastrzyk energii i wykorzystałam go zwiedzając pobliskie miasteczko Hidalgo Dolores.
Płukanka solna działa ponieważ sól wyciąga wilgoć. Dlatego solenie warzyw takich jak ogórki, pomidory i oberżyny powoduje że oddają swoje soki. Sól wyciąga wilgoć uniemożliwiając bakteriom rozmnażanie, a słone środowisko je po prostu zabija. W końcu to przy użyciu soli dawniej konserwowało się mięso.
Sól także oczyszcza nasze gardło łagodząc stany zapalne.
Następnym razem jak Cię boli gardło to wypróbuj a na pewno poczujesz się lepiej. Dla niektórych ten sposób może „trąca myszką” ale dla mnie każda pomoc bez użycia leków się liczy, szczególnie teraz, żyjąc wśród bakterii mutantów odpornych na antybiotyki.
Powiem tylko że zastosowałam ten stary magiczny sposób na ból gardła o którym mi przypomniałaś: woda z solą….ludzie to działaaaal! trochę ohydna terapia, ale to że nie muszę iść do apteki i faszerować się chemią jest extra. szkoda że moje dzieciaki nie umieją jeszcze płukać gardeł.. baaaj.
Jestem po pierwszym płukaniu. Ciekawe, czy mi też pomoże, jak Tobie. Pozdrawiam.