Jesteśmy w Arizonie na kempingu nad jeziorem Pleasant. Mówią, że dobrze jest się uczyć czegoś nowego każdego dnia… lub nocy jak to było w tym przypadku. Dzieciaki spały jak zabite natomiast mój małżonek obudził mnie ponieważ zaniepokoiły go odgłosy dochodzące ze śmietników. Rozbudzona mówię, że to śmieciarze ale o 2 nad ranem to raczej mało prawdopodobne. Nauczeni doświadczeniem z wcześniejszych parków pomyśleliśmy że to szopy pracze znane z zamiłowania do grzebania w śmieciach. W rzadkich przypadkach może niedźwiedzie, kojoty lub dzikie koty? Mieliśmy nadzieję że to raczej pierwsza opcja. Wszystko by się zgadzało gdyby nie wyraźny odgłos kopyt na drodze?!?!?! Z zaciekawieniem wytężaliśmy wzrok żeby coś dojrzeć w ciemnościach i bardzo się zdziwiliśmy widząc przechodzące osły koło naszego namiotu:-0 Tak, w Arizonie grasują watahy dzikich OSŁÓW i regularnie robią przegląd koszy na śmieci. Podobno potrafią już też odkręcić sobie wodę by ugasić pragnienie, w końcu mieszkają na pustyni i świeża woda to rarytas:-) Niestety z zakręcaniem jest trochę gorzej, ciekawe co na to tutejsze organizacje ekologiczne?
Na pustyni bestie grasują nocą
Minionej nocy z przerażeniem rozglądaliśmy się wokoło by dojrzeć to dzikie zwierze, które nie dawało nam spać.